wtorek, 6 maja 2014

Lirene Youngy 20+ kremo - żel z witaminowymi drobinkami do twarzy i pod oczy

Opis producenta:
Kremo - żel z witaminowymi drobinkami do twarzy i pod oczy zachwyca skutecznością działania i zaskakuje innowacyjną konsystencją. Wyselekcjonowane składniki stanowią niezwykłe połączenie egzotycznej dawki energii oraz owocowej uczty dla zmysłów.
Delikatne, zielone drobinki łagodnie rozcierają się podczas aplikacji uwalniając witaminę E, zwaną `witaminą młodości`, która odżywia skórę, poprawia jej sprężystość i zapobiega procesom starzenia wywołanym czynnikami środowiskowymi.
Unikalna formuła produktu: połączenie kremu i żelu sprawia, że jest on wyjątkowo lekki i delikatny. Idealnie się rozprowadza, uwalniając witaminę E, zamkniętą w zielonych drobinkach. Zawarty w produkcie wyciąg z bambusa, lotosu i lilii wodnej regeneruje skórę i długotrwale ją nawilża. Karoten pochłania promieniowanie UV, stanowiąc efektywną ochronę dla skóry. Gliceryna silnie nawilża, w wyraźny sposób poprawiając sprężystość naskórka, a mikrogąbeczki pozostawiają skórę matową.
Efekty stosowania:
- dodaje skórze energii,
- przywraca blask skórze,
- poprawia elastyczność skóry,
- odżywia delikatną skórę wokół oczu.
Twarz jest doskonale nawilżona, gładka i zachwyca promiennym wyglądem. 


Moja opinia: 


Krem ma lekką, przyjemną konsystencję, która bardzo szybko się wchłania dzięki żelowej konsystencji, matując tym samym skórę.
Nadaje się świetnie pod makijaż, gdyż nie zostawia tłustej warstwy a matowi idealnie.

Kremo- żel ma piękny zapach, który zgodnie z obietnicami producenta jest ucztą dla zmysłów. Pachnie tropikalnie, mnie osobiście to przypomina mango (chociaż w sumie producent opisywał na opakowaniu mango...)


Drobinki z witaminą E faktycznie tam są, po zetknięciu ze skórą natychmiast się rozpuszczają, dzięki czemu rozprowadzanie kremu jest czystą przyjemnością.
Jednak producent tak wymieszał ten krem, że zdarza się, iż witaminki "młodości" w jednym miejscu są skłębione tzn. jest ich dosyć sporo a gdzie indziej nie ma prawie wcale, a to zdecydowania utrudnia aplikację kremu.

Jedne zastrzeżenie jakie mam co do wchłaniania i aplikacji to to, że po jakimś peelingu może troszkę szczypać czy piec, jednak jest to delikatne i ustępuje po chwili :)


Można powiedzieć, iż krem ma zbyt "lekką" konsystencję jak na noc. Nic bardziej mylnego!
Pomimo że krem nie jest tłusty idealnie nawilża.
Pozwolę porównać go z moim poprzednikiem Nievea Soft. Otóż po stosowaniu Nivei (w szczególności wieczorem), która wydawała się mieć dosyć "ciężką" konsystencję, nałożona na twarz nie wchłaniała się prawie wcale, zostawiała mega tłusty film na twarzy a co najgorsze nie nawilżała! Od jakiegoś czasu mam cerę mieszaną w kierunku tłustej, a Nivea spowodowała, iż miałam tak bardzo nienawilżoną skórę, że aż na brodzie zaczęłam "linieć" i wyglądało to jakbym miała problemy hormonalne a tym samym zarost.
Z tym kremem tak nie jest. Naprawił wszystkie szkody po kremie Nivea i odkąd go stosuję mam nawilżoną buźkę :)
Zauważyłam nawet, że w jakimś tam małym stopniu spowodował zmniejszenie się ilości niechcianych gości, czyli pryszczy i wągrów na twarzy :)



To, co mnie z jednej strony ucieszyło, a z drugiej zawiodło to filtr UV. Nasz dzisiejszy bohater ma SPF, ale tylko 10, co oznacza, że filtr starcza na około godziny, więc dobrze, że on tam jest, jednak mógł wynosić troszkę więcej.

Cena to 20zł za 50ml. Według mnie produkt jest wart tej ceny (chociaż mógłby być odrobinę tańszy). Z wydajnością jest różnie: stosując 2 razy dziennie w odpowiednich ilościach starcza mi na mniej więcej 2 miesiące.


Podsumowując:
+ nawilżenie
+ matowienie
+ zapach
+ żelowa konsystencja
+ nadaję się do stosowania pod oczy
+ chłonność
+ aplikacja

+/- cena
+/- filtr

- czasem szczypie


Krem dzięki żelowej konsystencji, nawilżenia, szybkiego wchłaniania i matowienia oraz przede wszystkim zapachowi idealnie nadaje się na lato. W upalne dni tropikalny, lekki zapach oraz mat i jednocześnie nawilżenie to zbawienie :)

Ja jestem osobiście z tego kremu zadowolona i jeśli nie będę chciała testować nic nowego to na pewno do niego wrócę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz